Ferdydurke Witolda Gombrowicza - przykład przesilenia się gatunku powieściowego.

Przedstawiona w Ferdydurke przez Witolda Gombrowicza historia trzydziestoletniego bohatera, którego posłano na powrót do szkoły, jest metaforą stosunku człowieka do piramidy "dorobku wieków".

Józio odwiedza trzy sfery współczesnego mu świata, w których odprawia się misterium zakłamania. Szkołę, gdzie młodzież wychowana jest w sztucznej atmosferze i karmiona sztucznymi dylematami. Dom nowoczesnych inżynierostwa Młodziaków, gdzie panuje kult nauki, racjonalizmu, sportu i swobodnej naturalności, posunięty do takiego stopnia, że aż wpada w samo zaprzeczenie (Młodziakowie tak bardzo chcą być nowocześni, że próbują chyłkiem ukryć i zamaskować to wszystko, co w nich samych nie dorasta do ideału). Trzecim środowiskiem, które odwiedza Józio, jest twierdza konserwatyzmu, tradycyjny dwór ziemiański, który z kolei trwa w sklerotycznym odrętwieniu. Każda interwencja w ten ład powoduje gwałtowną zapaść społecznego systemu.

Józio, który jak większość Gombrowiczowskich bohaterów, jest buntownikiem przeciw tradycyjnym ładom, dąży do tego, by zdekomponować każdy z porządków, w które trafia. Rzeczywiście, poszczególne części powieści kończą się bezładną bijatyką. Bohater dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że nigdy nie uda mu się oderwać od społecznego terroru, bowiem w każdym zetknięciu z innym człowiekiem zyskać może "gębę" (tamten określił go jakoś na swój użytek i ta maska - zawsze kłamliwa - przylgnie mu do twarzy); podobne kontakty międzyludzkie spowodują jego "upupienie" (traktowany będzie jak dziecko, poniżej swojej intelektualnej wartości - co gorsza - wejdzie w tę narzuconą sobie rolę i nie będzie umiał się z niej uwolnić).

Ferdydurke jest utworem o egzystencjalnych problemach jednostki w społeczeństwie, jest jednak również nowatorskim dziełem literackim, łączącym fikcyjną fabułę z esejem.

Powrót