"Melodia mgieł nocnych" K. Przerwy-Tetmajera. Z czym kojarzą się "mgły nocne"?

Myślę, że owe pół-realne mgły nocne, pląsające cicho po graniach tatrzańskich, to uwolnione z oków ciała sny i marzenia ludzkie. Można je także porównać do na wpół zmaterializowanych tęsknot, które tułając się, poszukują tego, czego w ciele osiągnąć niesposób: wolności. Pośród tej skalnej pustyni, ponad szumem potoków i siklaw, przy srebrnym świetle księżyca tęsknoty znajdują ukojenie i upajają się oddechem wieczności.

Myślę także, że do korowodu marzeń ludzkich dołączają się czasem zbłąkane dusze ludzi, którzy zostawili swe życie na skalistych piargach lub w ciemnych żlebach zazdrośnie strzegących swych mrocznych tajemnic. Rozkochane dusze, nie mogąc wyzwolić się z niewoli piękna Tatr, zostały tam, aby i po śmierci oddawać im hołd, czuć ich zapach, słyszeć ów magiczny szum, chłonąć spokój i huk lawin, i słyszeć to, co dla śmiertelnika nieuchwytne: krzyk nietoperza, upadek pojedynczej kropli deszczu...

Wszystko to sprawia, że piękno tych gór przywłaszcza sobie skrzydlate marzenia ludzkie, które zapominając o zamęcie dolin, pragną ogarnąć sobą koronę Tatr, wzbić się ponad nie i chłonąć to wszystko wzrokiem i sercem. Wydaje mi się, iż tak właśnie wygląda wyzwolenie całkowite.

Powrót