Twóczość Stefana Żeromskiego

Najwybitniejszym twórcą okresu młodej polski był Stefan Żeromski. Twórczość Żeromskiego była kontynuacją tradycji społecznych, ideowych zaangażowania polskiej literatury w całokształt spraw, którymi żył naród. Zadebiutował on 1895 roku zbiorem "Opowiadań". Ujawniły one szczególną wrażliwość pisarza na zło i krzywdę innych ludzi. Żeromski sam w młodości przeżywał ciężki okres, często był głodny, może dlatego potrafił dostrzec krzywdę innych ludzi. Jego bohaterowie zawsze są krzywdzeni przez los, stawia on przed nimi heroiczne zadania, których nie są w stanie dokonać. Przemawiał do ludzi w imieniu biednych, głodnych, ludzi uciemiężonych. Pragnął by inni dostrzegli, że nie żyją sami na tym świece. Pełny obraz społeczeństwa cierpiącego krzywdę i niedolę autor ukazał w "Opowiadaniach" pt. "Zmierzch" - bohaterami tego utworu jest dwoje bezrolnych chłopów zmuszonych do nadludzkiej pracy. Narrator w tym utworze opisuje bohaterów, wprowadza informacje tyczące się tła wydarzeń. Śledzi on tragiczną sytuację bezrolnego chłopa, traktowanego przez możnych panów jako tania siła robocza, krzywdzonego i poniżonego. Pracują oni od rana do nocy, aby przed nadejściem zimy zarobić na opłacenie komornego, kupić ziemniaków i kapusty. Utwór ten ukazuje cierpienia psychiczne matki, która zmuszona do całodziennej ciężkiej pracy przy wywózce torfu, nie może zająć się zostawionym w chałupie dzieckiem. Jej rozterki ukazane są na tle zapadającego zmierzchu i pogłębiającej się ciemności. Ludzie ci nie mają innego wyjścia, muszą pracować by zarobić pieniądze. Pan zatrudniający Gibałów dobrze o tym wiedział, toteż z dnia na dzień obniżał im pensję. Jednak ludzie ci nie zrezygnowali, pomimo nadludzkiego wysiłku, i marnych kilku rubli pracowali . Wiedzieli o tym, że jeśli tu nie zarobią, nie przeżyją zimy. Kolejnym opowiadaniem są "Rozdziobią nas kruki, wrony...". Tematem tej historii jest epizod z ostatnich dni powstania styczniowego. Bohaterem tego opowiadania jest Szymon Winrych (Andrzej Baryka). Dowożąc broń dla walczących oddziałów zostaje dostrzeżony przez żołnierzy rosyjskich, pochwycony i brutalnie zamordowany. Nad zwłokami powstańca i ciałem zabitego konia poczynają gromadzić się stada wron. Jedna z wron "przemaszerowała aż do nozdrzy zabitego konia, z których sączył się jeszcze sopel krwi skrzepłej, okrytej błoną rudawą. Bystre i przenikliwe jej oczy dojrzały, co należy. Wtedy bez namysłu skoczyła na głowę zabitej szkapy, podniosła łeb do góry, rozkraczyła nogi jak drwal, zabierający się do rąbania, nakierowała dziób prostopadle i jak żelaznym kilofem palnęła nim martwe oko trupa. Za przykładem śmiałej wrony ruszyły jej towarzyszki. Ta preparowała żebro, inna szczypała nogę, jeszcze inna rozrabiała ranę w czaszce. Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co pragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winnrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania". W pewnym momencie na pole przybywa chłop, zdziera z powstańca zniszczone nic niewarte odzienie, obdziera zabitego konia ze skóry i wrzuca obu do głębokiego dołu, dziękując przy tym Bogu za szczególny dar. Klasa szlachecka doprowadziła chłopa do takiego stanu. Dla niego liczyło się tyko dobro materialne, dlatego ten nieszczęsny chłop tak cieszy się ze swojej zdobyczy. Warstwa ta żyła w okropnych warunkach, robili wszystko by tyko przetrwać. Nie chcieli wziąć udziału w powstaniu, gdyż ich to nie obchodziło. Oni tylko potrafili z dnia na dzień myśleć jak przetrwać, w jaki sposób zdobyć jedzenie. W tym opowiadaniu wrony mają charakter symboliczny. Autor chciał nas ostrzec, że jeśli kraj nie połączy swych sił, szlachty i chłopów to zaborcy je rozgrabią. "Zapomnienie" jest to utwór w którym autor pokazuje chłopa, który żyje w nędzy i zupełnej bezradności wobec pana i jego urzędników. Pewnego dnia pan Alfred i gajowy Lewicz, wykryli w lesie ślady chłopskiego wozu. Ślady te zaprowadziły ich do tartaku skąd Wicek Obala usiłował ukraść kilka desek. Lewicz udzielił chłopu ręcznej nauczki metodą "bicia w mordę", dostał również od pana Alfreda. Pobity chłop wyjawił przyczynę swego pobytu w lesie. Zmarł mu syn, pogrzeb dużo kosztuje, a on niema pieniędzy na trumnę. Dziedzic zażądał od Obali dowodu prawdomówności. Wicek zaprowadził ich do swojej stodoły gdzie na klepisku leżał martwy syn "Chłopak taki sam był jak ojciec, toteż miał czarne nogi i spłaszczone pięty". Chłop w żaden sposób nie mógł przeciwstawić się woli pana. Szlachty nie obchodziło to, że mieszkali oni w skromnych warunkach, nie mieli co jeść. Potrzebowali oni ich tylko do tego by miał ktoś na nich pracować.

W noweli pt. "Doktor Piotr" autor przedstawia nam kolejnego "społecznika" doktora Piotra Cedzynę. Również tutaj poznajemy tragiczny los Dominika Cedzyny, dawnego ziemianina, obecnie nadzorcy cegielni. Rozpaczliwie wręcz kocha swojego jedynego syna Piotra, pobierającego nauki w świecie. Bezgraniczna miłość do syna z zarazem nieposzanowania praw robotników wymuszają na nim wybór drogi nieuczciwego zarobku. Okrada swoich pracowników z ich pieniędzy, które później wysyła synowi na naukę. Gdy po wielu latach stary Cedzyna doczekuje się przyjazdu Piotra, szczęście ojca nie ma granic. Przecież żył tylko dla niego, dla niego zrezygnował z uczciwości, prawego szlachectwa. Jednakże cena, którą przyjdzie mu zapłacić będzie zbyt wysoka - odwrócenie syna. Dla Piotra uczciwość to sprawa człowieczeństwa, postanawia więc spłacić swój dług. Doktor Piotr , podobnie jak Judym, rezygnuje ze szczęścia osobistego. Mógł zostać z ojcem, którego przecież bardzo kochał, lecz on wybrał ciężką pracą, dzięki której będzie mógł oddać pieniądze robotnikom i mieć czyste sumienie. Swoją postawą pragnął przeciwstawić się wyzyskowi robotników przez kapitalistów.

Powrót