"Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce" - tak brzmi jedna z podstawowych zasad renesansowego humanizmu, który zwrócił swą uwagę bezpośrednio na człowieka jako indywidualną jednostkę. Średniowiecznej literaturze religijnej, o wyraźnie dydaktyczno-moralnych aspiracjach, przeciwstawiono literaturę silnie nacechowaną indywidualizmem twórcy. Wyrazem tego kierunku dążeń literackich stała się pieśń - gatunek, który przez swe poetyckie możliwości ujawniał wyrazistą, osobową odrębność człowieka.
Charakter pieśni był zgodny z humanistycznym przekonaniem o wyjątkowości jednostki obdarzonej poetyckim talentem. Podkreśla to w "Pieśni XXIV" J. Kochanowski, wzorując się na Horacym i jego poetyckim testamencie: "non omnis moriar". W "Pieśniach" Kochanowski podkreśla ulotny charakter radosnych momentów życia, zaś przeciwwagę owej ulotności znajduje w cnocie. Tragiczny los człowieka, umieszczonego między aniołami a zwierzętami, między dobrem a złem, los człowieka na "drabinie bytów" ustąpił za sprawą Kochanowskiego tematyce zdecydowanie świeckiej, interesującej się życiem zwykłego człowieka. Jak pisze w "Pieśni IX":