1) Geneza "Medalionów" Zofii Nałkowskiej ściśle związana jest z jej pracą w Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, w której pracowała od 1945 r. W ramach pracy tej Komisji odwiedziła ona największe obozy koncentracyjne w Polsce (Oświęcim - Brzezinka, Sztutowo, Rogoźnica, Majdanek). Istniały również obozy przeznaczone tylko i wyłącznie dla Żydów (Bełżec, Solibórz, Chełmno, Treblinka). Nie znaczy to jednak, że były to jedyne znane miejsca masowego mordowania ludzi. Wraz z Komisją pisarka odwiedziła wiele takich miejsc. W czasie tych wyjazdów bezpośrednio rozmawiała z wieloma ludźmi, którym cudem udało się przeżyć. W opowiadaniach momentami cytuje niemal wprost dramatyczne i wstrząsające opowieści tych ludzi.
Literackim owocem pracy w Komisji był zbiór 8 opowiadań zatytułowanych "Medaliony" z 1946 r.Ze względu na sposób przedstawiania faktów reprezentują one tzw. Literaturę faktu, prozę dokumentalną. Genezę tytułu utworu wyjaśniają nam słowa pisarki zawarte w jej dziennikach pod datą 7 V 1944 : "Wracałam aleją grobów, szpalerem nagromadzonych trupów. Znajome nazwiska, sylwetki, medaliony". Stąd prawdopodobnie narodził się pomysł tytułu - medaliony to owalne zdjęcia, portrety wbudowane w nagrobki, w pewien sposób utrwalają one pamięć o tych, którzy odeszli. Przed wybuchem powstania warszawskiego w "Dziennikach" Nałkowska zanotowała "ludzie, ludziom gotują ten los". Stąd też prawdopodobnie zaczerpnęła pisarka motto swojego utworu "ludzie, ludziom zgotowali ten los".
2) Forma narracji w "Medalionach"
Ze względu na formę "Medaliony" stanowią reporterski niemal zapis faktów. Wiedza Nałkowskiej miała charakter pośredni, w większości zaczerpnięta była z relacji byłych więźniów. Prawdziwość tych wypowiedzi zostaje podkreślona poprzez brak jakiegokolwiek komentarza odautorskiego. Zdaniem pisarki suche fakty mówiły same za siebie i niepotrzebna była jakakolwiek próba ich interpretacji. Na uwagę zasługuje również fakt, że spośród olbrzymiej ilości dokumentów i materiałów Nałkowska wybrała tylko niektóre.